|
Do początku XX w
Do początku XX w. w Polsce (na terenach wiejskich) istniał zwyczaj
przygotowywania w dniu 31 października różnych potraw. Pieczono chleby, gotowano
bób i kaszę, a na wschodzie kutię z miodem i wraz z wódką pozostawiano je na noc
dla dusz zmarłych (prawosławni na grobach, katolicy na domowych stołach).
Wieczorem zostawiano uchylone drzwi wejściowe, aby dusze zmarłych mogły w swoje
święto odwiedzić dawne mieszkania. Był to znak gościnności, pamięci i
życzliwości, w zwyczaju było również nawoływanie zmarłych po imieniu. Wierzono,
że dusze doświadczają głodu i pragnienia, potrzebują wypoczynku i bliskości
krewnych. Obowiązkiem żywych było zaspokojenie tych pragnień, gdyż obrażone czy
rozgniewane mogły straszyć, wyrządzić szkody, sprowadzić nieszczęście czy
przedwczesną śmierć. Po zapadnięciu zmroku, przez dwa kolejne dni: 1 i 2
listopada, zabronione było klepanie masła, deptanie kapusty, maglowanie,
przędzenie i tkanie, cięcie sieczki, wylewanie pomyj i spluwanie, aby nie
rozgnieść, nie skaleczyć i nie znieważyć odwiedzającej dom duszy. W całej Polsce
ugaszczano obficie żebraków i przykościelnych dziadów, ponieważ wierzono, że ich
postać mogła przybrać zmarła przed laty osoba. W zamian za jadło zobowiązani
byli do modlitwy za dusze zmarłych.
Cmentarz parafialny w Złotokłosie
|
Cmentarz z 1 wojny światowej w lesie w Złotokłosie
Krótka historia cmentarzyka:
Jest to cmentarz na którym pochowano od 20 do 25 z okresu pierwszej wojny
światowej, a dokładniej z lat 1917-1918. Mieszczą się tam groby niemiecki
żołnierze w tym z polskim imieniem i nazwiskiem. Niestety nikt nie pamięta
imion ani nazwisk pochowanych tam żołnierzy.
Byłbym bardzo wdzięczny za każdą informacje dotyczącą tego cmentarza
j.slowik@zlotoklos.pl |
|
|